poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział X

Z perspektywy Cassie
Cały wczorajszy wieczór spędziłyśmy z Liamem i Zaynem. Naprawdę świetnie się bawiłam, nie wiem jak Suzan, ale przez cały dzień była uśmiechnięta, więc ona również się pewnie dobrze bawiła. W Zaynie spodobały mi się najbardziej jego tatuaże, oczy i włosy. Co ja gadam?! On jest cały idealny, ale wciąż kochałam Chada, to z nim mogłam zawsze pogadać, zwierzyć się.. Spotkanie zakończyło się około godziny 24. Gdy chłopaki odprowadzali nas do "domu" w pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Odebrałam i zamarłam, opuściłam telefon na beton i tak po prostu na środku chodnika się popłakałam. Brawo Cassie, brawo. Od razu wszyscy rzucili się na mnie z pytaniami, a ja po prostu odpłynęłam, słyszałam tylko pojedyncze słowa, nie mogłam usłyszeć tego co pewna osoba powiedziała mi do słuchawki...
Ogarnęłam się, wytarłam ręką mokrą twarz i gdy zaczęłam mówić, ponownie się popłakałam. 
-Cassie! Do cholery mów o co chodzi! - Krzyczała mnie nie przyjaciółka, potrząsając moim ciałem.
-Suzan...spokojnie. Nie krzycz na nią- Uspakajał ją Liam, a Zayn podszedł do mnie bez żadnego oporu i mnie przytulił.
-Agnes....ona... - Wciąż się jąkałam się, nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa...
-Co Agnes?! Mów! - ponownie zaczęła się na mnie wydzierać, ale tym razem o wiele głośniej.
-Nie żyje! Rozumiesz?! Agnes nie ż-y-j-e! - Przeliterowałam jej dokładnie każdą sylabę w słowie "żyje", żeby mieć pewność, że na pewno mnie zrozumiała. Z Suzan bywa różnie, czasami jak do niej będziesz przez dziesięć minut nawijać jedno zdanie a ona wciąż Cię nie zrozumie..
-Nie żartuj sobie, tylko powiedz co się stało. - Jak zwykle mi nie wierzy.. Czy ja wyglądam na osobę która w tym momencie żartuje?!
-Suzan... ja nie żartuje- Powiedziałam spokojnie. 
Momentalnie się popłakała, ja również to zrobiłam, obie płakałyśmy jak dwie idiotki, nie wiem co ludzie sobie o nas pomyślą, ale w tej chwili to nie jest ważne. 
-Wiem, że to nie jest odpowiedni moment, ale kto to jest Agnes? - Zapytał z zaciekawieniem Zayn, który nadal mnie przytulał.
-Nasza najlepsza przyjaciółka. Ostatnimi czasy nie bardzo się dogadywałyśmy, ale to nie zmienia faktu, że ją kochamy...kochałyśmy- Poprawiła czerwonowłosa.
-Nie będziemy stać tutaj jak ostatni idioci, chodźmy już- Powiedział szatyn, obejmując moją przyjaciółkę, chyba mu na prawdę na niej zależy, ale przecież ona ma chłopaka, tak jak i ja .. Nieważne..
-Nie Liam, zostańmy tutaj, nie mam w ogóle siły w nogach, czuje jakby były z waty- Zaprotestowałam.
-Skoro nie masz siły to ci zaniosę - Uśmiechnął się Zayn i momentalnie mnie podniósł. Już nawet nie chciałam się kłócić, głupio mi było, ale serio nie dałam rady ruszyć się z miejsca.
-Mam pomysł - Nagle wtrąciła Suzan. Tak, ona i jej pomysły, to nie skończy się dobrze...
-Mów.- powiedziałam i wsłuchiwałam się dokładnie o czym mówi przyjaciółka.
-Jest już dosyć późno, więc może prześpicie się w naszym "hogwardzie"? 

-Wiesz co, to chyba nie jest dobry pomysł, a co jeśli ten ktoś u kogo mieszkacie nas zobaczy? - Zayn tak słodko wyglądał jak panikował! Zaśmiałam się pod nosem by nikt tego nie zobaczył i wciąż obserwowałam Suzan i słuchałam co mówi.
-Nikt was nie zobaczy, chodźcie.- Wciąż namawiała Suzan. Zajęło jej to jeszcze z trzy min. żeby ich poprosić chłopaków o nocowanie u "nas", gdyby nie mój urok osobisty to potrwałoby to o wiele dłużej. Po dziesięciu minutach znaleźliśmy się już w budynku. 
-Już wiem dlaczego nazywacie ten dom "hogwartem"- wtrącił Zayn.
-Taa, a Pan Castare wygląda dokładnie jak Hagrid, ale to pomińmy. Cicho teraz żeby się nie obudzili. - Powiedziałam i ruszyliśmy w stronę naszego pokoju.
-Ładnie tu - Zaśmiał się Liam - O! A co to?- Podszedł do jelenia na ścianie, którego zakryłyśmy kocem. Złapał za koc i.....
-Nie odsłaniaj tego! - Suzan krzyknęła dosyć głośno, ale na marne. Chłopak zdążył zobaczyć dane zwierze wiszące na wprost do naszego łóżka. Zasłoniłyśmy je pierwszego dnia od przyjazdu, ponieważ przez niego nie mogłyśmy zasnąć.
-Urocze - Powiedział Zayn i wszyscy od razu wybuchliśmy śmiechem.
-Dobra, cicho. Podłoga, czy kanapa ? - Przerwała Suzan i dosyć poważnie zadała pytanie chłopakom.
-Łóżko! - Krzyknęli równocześnie i momentalnie rzucili się na łóżko. Wyszło na to, że we 4 spaliśmy na jednym. Ja obok Zayna i Suzan, a niedaleko czerwonowłosej Liam.To może być trochę dziwne, ze spałyśmy w jednym łóżku z mężczyznami których niedawno poznałyśmy, ale czułyśmy się z nimi jakbyśmy ich znały od dawna, przynajmniej ja..
Zdecydowaliśmy, że wstaniemy o 5 żeby zdążyć ogarnąć się w godzinę, zanim wstanie Pani Castare.
Zaczniemy zwiedzać Hiszpanie już z samego rana. Zasnęliśmy dosyć wcześnie, więc z pobudką nie było problemu. No może prócz Zayna i Suzan, oni ciągle gadali "Jeszcze pięć minut". Ze mną takie teksty nie przejdą. Postanowiłam, że wejdę na łóżko i zacznę po nim skakać, tak jak to zawsze robiłam z Suzan, więc wiedziałam, że z Zaynem pewnie też to zadziała. 
-Boże! Już wstaje! - Krzyknęli wspólnie, po czym od razu wstali z łóżka. 
-''To zawsze działa''- Powiedziałam cicho i uśmiechnęłam się drwiąco. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam czarną bluzkę z krzyżem i tego samego koloru szorty ozdobione ćwiekami, a Suzan wybrała również bluzkę z krzyżem tyle, że białą. Obie kupiłyśmy ją w tym samym sklepie. Założyła również czarne shorty z krzyżami. Nie wiem czemu, ale zawsze fascynowała się krzyżami.. ich kształtem, ich przesłaniem... no mniejsza.

  


Ubierając się przypomniałam sobie o wczorajszej sytuacji z Agnes. Ponownie się popłakałam, oczywiście Suzan przybiegła mi na ratunek od razu pytając co się stało. Nie mogę sobie tego wyobrazić, że nie będzie już jej z nami, przecież jeszcze wczoraj byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, a dziś już jej nie ma, i nigdy nie będzie.. Czułam jak do moich oczu napływa coraz więcej łez, ale nie chciałam dostać histerii więc tylko przytuliłam Suz, otarłam swoją mokrą twarz, wstałam i udałam się do wyjścia. Za mną wyszła moja przyjaciółka wraz z Zaynem i Liamem

Cały dzień postanowiłyśmy spędzić z chłopakami, a po powrocie do "domu" zadzwonimy do naszej wychowawczyni i mamy Agnes, żeby dowiedzieć się dokładnie co się stało.
Z perspektywy Suzan
Nie lubię niespodzianek..Nie lubię kiedy ktoś mi je robi, po co te tajemnice? Nie warto powiedzieć szczerze, np. ''Co się komu da w prezencie na urodziny?'' Miło, że Liam i Zayn chcą się chodź trochę wysilić, oprowadzając nas po Hiszpanii, a dobrze wiem, że nie jestem osobą, z którą się ciekawo spędza czas. Nie wiem czemu, ale zazwyczaj milczę... Wolę posiedzieć przez godzinę w milczeniu, niż przez godzinę w ciągłej rozmowie która i tak go niczego nie dąży. 

Przeszliśmy się spacerem do centrum, myślałam, że nikogo nie będzie bo przecież jest godzina siódma czterdzieści pięć, lecz się myliłam. Były tłumy ludzi ... Czy Ci ludzie nie mają co robić? Normalnie gdyby nie spali u nas chłopcy, jeszcze bym spała przez cztery czy trzy godziny.. Nim się obejrzałyśmy doszłyśmy do wielkiego ekskluzywnego hotelu...
-Po co się tu zatrzymaliśmy? - Spytałam obojętnie, spoglądając na Zayna i Liama. 

-Jak wy pokazałyście nam swój hogwart to my chcemy wam pokazać swój. - Powiedział brunet, stając bliżej budynku. Po chwili przyszedł boj hotelowy, który szybko otworzył przed nami drzwi. 

-Żartujecie prawda? - Zapytała oburzona Cassie. Rozumiałam ją, bo przecież ten hotel jest taki ekskluzywny a my... nawet gdybyśmy zbierały rok na wyjazd to nigdy nie nocowałybyśmy w takim hotelu...
-Nie, dlaczego? - Liam odpowiadał jakby to nie było nic nowego, jakby to był normalny hotel. Szybko podbiegł i złapał mnie za rękę ciągnąc do hotelu, tak samo zrobił Zayn z Cassie, widać jaka była z nim szczęśliwa.. To takie urocze, tak bardzo do siebie pasują...

Wciąż się rozglądałam po tak okazałym budynku, wciąż chodziłam na palcach by niczego nie zbić bo z moim szczęściem pewnie wszystko potłukę, a moi rodzice nie mieliby z czego zapłacić, oczywiście Liam się ze mnie wciąż nabijał... Wkrótce doszliśmy do ich apartamentu.
-Wejdzie - Powiedział, Zayn otwierając przed nami drzwi i wpuszczając nas do środka. - To nie to samo co wasz hogwart, ale jednak coś.. - Powiedział uśmiechnięty, i ponownie zaczął się przytulać z Cassie. Już zaczęło mnie to wkurzać, wciąż się przytulają, też tak chcę!
-Ładnie tu! - Wtrąciłam rozglądając się po wszystkich pomieszczeniach a mianowicie były cztery. Wszystko było takie... nowoczesne. W łazience Jacuzzi, w salonie plazma która ma z czterdzieści pięć cali, play station 3 i wszystkie dodatki jakie mogą być, zauważyłam również wielki taras, bez zastanowienia poszłam w jego kierunku, w pewnym momencie ktoś mi zasłonił oczy... Czy wspominałam, że nie lubię tego typu rzeczy?
-Kto to? - Spytałam.
-To ja! - "To ja" zdjął swoje dłonie z moich oczu, a ja od razu odwróciłam się w tego kogoś stronę.
-Cześć Liam - Uśmiechnęłam się, jakoś jego twarz powodowała na mojej uśmiech. Nie wiem czemu, ale czuję jak bym się znała z nim od dzieciństwa. Zawszę mogę mu wszystko powiedzieć, nie czuję się przy nim nie zręcznie jak przy Kyle'u.
-Cześć. - Powiedział, po czym złapał mnie za rękę i poprowadził bliżej tarasu. - To nie jest to samo co na tamtym klifie, ale daje radę, prawda? - Uśmiechnął się, i położył dłoń na moim policzku, czułam, że chcę mnie pocałować. Widać to było po jego oczach... świeciły się jak nigdy. Nasze usta były coraz bliżej siebie, chciałam tego pocałunku, pragnęłam go. Wkrótce nasze wargi się dotknęły, ale przypomniałam sobie o Kyle'u, moim chłopaku. Przecież go kocham! Więc czemu pocałowałam Liama? ...
-Liam ja nie mogę... - Odsunęłam go od siebie wciąż spoglądając w jego ciemno brązowe tęczówki. - Ja mam chłopaka... - Wciąż poprawiałam włosy, nie mogłam mu spojrzeć w oczy. Co on o mnie musiał pomyśleć? Mam chłopaka, ale go jednak pocałowałam...

-Przepraszam, nie wiedziałem. - Szatyn szybko do mnie podbiegł, i mnie przytulił. - Przepraszam. - Wyszeptał mi do ucha, i poszedł.. Nie wiem gdzie... Wyszedł z tarasu, oczywiście ruszyłam za nim, ale już go nie było. Postanowiłam, że pójdę do Cass i jej wszystko opowiem, ona zaś siedziała na kanapie oglądając telewizję, przyłączyłam się do niej wciąż na nią spoglądając.

-Czemu się na mnie tak dziwnie patrzysz? - Odparła. 
-Muszę Ci coś powiedzieć.. bo coś się teraz wydarzyło.. - Nie wiedziałam jak jej to powiedzieć, bałam się jej reakcji... - Bo, Liam mnie teraz pocałował i ja się na to zgodziłam, ale chwilkę później go odepchnęłam i powiedziałam, że mam chłopaka. Nie wiem czy dobrze zrobiłam Cass. Proszę pomóż mi..

-Boże Suzan, po co ty tak panikujesz? Nic nie powiem Kyle'owi, nie masz się o co martwić. Jeżeli chcesz nadal z nim być to nie powtarzaj tego bo wkrótce się dowie, a jak Ci się podoba Liam to zerwij z Kyle'em i powiedz o tym Liamowi, jestem pewna, że ty też mu się podobasz. -Dlaczego Cassie zawsze musi wiedzieć lepiej? Przecież, ja chciałam, żeby ona mnie przytuliła i powiedziała " wszystko będzie dobrze " Czy ja prosiłam o jakieś kazania? ..

-Dzięki Cassie. - Postanowiłam, że ochłonę od tej całej sytuacji i wyjdę porozglądać się po holu, może spotkam kogoś sławnego? Idąc wciąż przeglądałam zawartość mojego telefonu... Były na nim zdjęcia z Kyle'em, Cassie, i .. Agnes. Znów zaczęłam płakać, słone łzy leciały mi po policzkach, nie potrafiłam tego powstrzymać. Chwilę później ktoś na mnie wpadł, opuściłam telefon, i przewróciłam się na ziemię. Energicznie przetarłam łzy by ten ktoś nie zauważył, że płakałam... Następnie spojrzałam w górę.
-Cześć jestem Louis! - Powiedział nieznajomy wciągając ku mnie rękę. Szybko wzięłam telefon do ręki, i chwyciłam się dłoni Louisa.
-Hej, ja jestem Suzan. - Uśmiechnęłam się poprawiając włosy. - Wybacz muszę już iść.. - Odwróciłam się i ruszyłam w stronę głównego holu.

-Poczekaj! - Krzyknął, na co ja od razu się odwróciłam.
-Co chcesz? 
-Dałabyś mi swój numer? - Spytał zaciekawiony. 
-Jasne. - Dlaczego miałabym się nie zgodzić? .. Podeszłam do niego i wpisałam numer który znam na pamięć, zrobił mi również zdjęcie aby ustawić je w kontakcie, po czym rozeszliśmy się w swoje strony.

26 komentarzy:

  1. Super opowiadanie. Podoba mi się. Nagłówek i wygląd ogólny jest bardzo ładny. ;D

    Zapraszam na opowiadanie o Amy Woodley, dziewczynie z pasją oraz Liamie Paynie:
    http://now-i-can-breathe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu będę pierwsza a więc rozdział wspaniały oby były takie jak najczęściej CO JA GADAM przecież już są no nie ważne i tak się z bardzo rozpisałam ;) Czekam na następny i zapraszam do siebie http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. genialne opowiadanie, wszystko się ze sobą komponuje, wygląd bloga + nagłówek.

    a tym czasem zapraszam do odwiedzania i komentowania:
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/
    gdzie pojawił się 2 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. jezuu, najlepszy rozdział. Tylko czemu Agnes umarła jestem ciekawa :C czekam na następny x

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero teraz odwiedziłam tego bloga i śmiało mogę stwierdzić, że jest świetny !
    Rozdział niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No no no !! Fajne to jest <3
    Nawet Boskie !!!
    Podoba mi się te blog ... dzisiaj go dopiero odkryłam i czytałam NAPRAWDĘ wciąga :))
    Jesteś/cie genialne ;****
    Buziaki i czekam na nexta !! ;33
    Zapraszam czasem do mnie xDDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za te miłe słowa i zapewne wpadniemy. Oczywiście zapraszamy na kolejny rozdział który powinien pojawić się dziś wieczorem lub jutro rano :)

      Usuń
  7. Wow , niezły rozdział . :P
    Super wszystko opisałaś . xDD
    Meega < 3
    zapraszam do mnie :http://nextlevelxd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział. Ciekawa jestem co będzie dalej! <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już wkrótce się dowiesz, ponieważ kolejny rozdział powinien pojawić się dziś wieczorem lub jutro rano :)

      Usuń
  9. fajny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Pierwszy raz odwiedzam i stwierdzam, że ciekawe ;) Może tu wróce ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. To jest świetne!! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka jedna wysłała mi link, myślałam że to pewnie jakiś głupi... a tu :o Wrócę tu jeszcze! <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jedno słowo zajebiste :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. a kiedy następne?

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham <3 Nie mogę doczekać się nn ;)) Tak mnie to wciągnęło ;]]

    Zapraszam :*
    http://onedirectionstory-firstlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń