piątek, 17 sierpnia 2012

Rozdział IX


Z perspektywy Cassie
Obudziłam się o godzinie szóstej, głowa bolała mnie jak nigdy, a najgorsze jest to, że z wczorajszej nocy nie pamiętam nic poza pójściem o dwudziestej trzeciej do McDonaldu oraz do jakiegoś clubu. Przez dziesięć minut leżałam bezczynnie na łóżku i starałam się coś sobie przypomnieć, na marne. Nudziło mi się, więc postanowiłam obudzić Suzan i zapytać się co się wczoraj działo, co jak co, ale ona ma mocną głowę do picia, więc pewnie wszystko pamięta. Próbowałam obudzić moją przyjaciółkę na różne sposoby, ale chyba mi to nie bardzo wychodziło. W pewnym momencie krzyknęłam jej do ucha  i od razu się obudziła. Będzie na a mnie zła, ale i tak, mnie kocha.
-Cassie! Ty kiedyś umrzesz wiesz? To będzie moja sprawka. - Powiedziała moja przyjaciółka, wyglądała tak słodko. Można powiedzieć, że miała szopę na głowie, no i jeszcze ta piżamka w kwiatki, ah..
Obie wstałyśmy z łóżka i udałyśmy się do naszych walizek. Wyjęłam z niej krótką, czarną bluzkę z napisem "Pink Floyd", do tego jeansowe szorty z wysokim stanem, a z butów wybrałam stare, mocno zniszczone, czarne conversy. Suzan wybrała czarny t-shirt na ramiączkach, czerwony koronkowy sweter i ciemne lekko poharatane jeansowe shorty. W między czasie Suzan wspomniała coś o jakimś chłopaku, za bardzo jej nie słuchałam, ale po krótkim czasie postanowiłam wrócić do tego tematu, ponieważ zapewne poznała go na tej imprezie, z której mało co pamiętam.


-Ej, Suz - Zaczęłam.
-Hmm? - Spytała, przerywając swoją dawną czynność.
-Opowiesz mi co się wczoraj działo? - Spytałam siadając na naszym wspólnym niepościelonym łóżku.
-Od czego mam zacząć? - Uśmiechnęła się, i usiadła naprzeciwko mnie.
-Film mi się urwał wtedy kiedy siedziałyśmy przy barze i popijałyśmy kieliszki. - Powiedziałam lekko zawstydzona. Wkrótce moja przyjaciółka zaczęła opowiadać a ja słuchałam tego ci mi mówiła z zaciekawieniem. Jak mogłam poznać przystojnego chłopaka i tego nie pamiętać? ..
W pewnym momencie naszą konferencje przerwał telefon mojej przyjaciółki, który leżał na szafce nocnej po jej stronie. Pewnie znów Kyle, do niej wydzwania, słodcy są Ci zakochani..
-Emm, Cassie? - Spytała, zmieszana,
-Co?
-Czemu do mnie dzwonisz? - Spojrzała na mnie i pokazała ekran na którym wyświetlało się moje imię.
-Co? Nie dzwonie do ciebie - Zaczęłam nerwowo szukać mojego telefonu po kieszeniach.
-Kurwa! Pewnie zostawiłam go wczoraj w klubie. Odbierz! Może ktoś go znalazł!
-Już, już. Nie krzycz - Wystawiła mi język i odebrała telefon, wyszła z pomieszczenia przez co nie wiedziałam o czym rozmawia.
Po chwili wróciła i poinformowała mnie o tym, że za trzydzieści minut mamy się z tym kimś spotkać w tym klubie co wczoraj.
- No to mamy randkę! - krzyknęłam na cały pokój, mam nadzieje, że nikogo nie obudziłam. Co ja gadam? Jest 8.30, na pewno nasi opiekunowie nie śpią. Co do randki to musiałam udawać, że szukam faceta... przecież Suzan nie wie o moim związku z Chadem..
-To nie jest randka, tylko odzyskanie twojego telefonu sieroto! - Powiedziała lekko podirytowana.
Poszłyśmy, a raczej pobiegłyśmy do łazienki, która znajdowała się kilka drzwi dalej od naszego pokoju, aby szybko wziąć prysznic i ogólnie się ogarnąć. Znaczy ja muszę, bo Suzan nawet bez makijażu i w nieuczesanych włosach jest śliczna.
Zostało nam 10 min. do randki, znaczy do spotkania się z dwoma z tego co mi wiadomo przystojnymi chłopakami, którzy chcą oddać mi mój telefon. Postanowiłyśmy, że już wyjdziemy, bo nie wypada się spóźnić. Najlepsze w tej wycieczce było to, że pierwszy tydzień robimy to co chcemy, a w drugim będą te wszystkie wycieczki. Szłyśmy już w stronę klubu, gdy w pewnym momencie, moja mądra przyjaciółka podstawiła mi nogę myśląc, że to jest śmieszne. Zawsze lubiła ze mnie żartować. Oczywiście jak to ja wywaliłam się, przy czym prawdopodobnie zbiłam sobie palca, na szczęście dam rade chodzić.
Po upadku Suzan zdążyła mnie kilka razy szturchnąć i walnąć w brzuch, na początku się nie domyśliłam się o co chodzi. Próbowała mi uświadomić, że dwóch mega przystojnych chłopaków, którzy stali przed klubem to właśnie ci, których poznałyśmy wczoraj. Od razu do nas podbiegli a ten przystojniejszy spytał czy nic mi nie jest.
- Nic ci nie jest? - Zapytał, brunet o czekoladowych oczach i ciemnej karnacji, z dziwnym angielskim akcentem.
-Nie, nic jej nie jest. - Chciałam już odpowiedzieć, ale czerwonowłosa zdążyła to zrobić za mnie.
-Dzięki za pomoc Suzan, ale potrafię mówić. - Odpowiedziałam zirytowana - Jest spoko, tylko trochę boli mnie palec. - Gdy wypowiedziałam to zdanie usłyszałam cichy śmiech mojej przyjaciółki - Tak cię to śmieszy? Odwdzięczę się w hogwarcie - Posłałam jej uśmiech i wróciłam do czynności, którą wcześniej wykonywałam, czyli próba wstania. Szybko przetarłam łzę, która spływała mi po policzku i złapałam rękę, którą już wcześniej wystawił mi chłopak, z którym przeprowadzałam wcześniejszą "rozmowę" .
-Dzięki - powiedziałam i już chciałam się przedstawić, ale Suzan zrobiła to za mnie, znowu.
-No to tak, ja jestem Suzan, a to jest Cassie. - Podałam rękę obu chłopakom i zawstydzona zapytałam się czy mają mój telefon.  Co się ze mną dzieje?! Przecież ja nigdy nie miałam problemu z zagadaniem do chłopaków, może to dlatego, iż jestem z Chadem i dobrze wiem, że źle robię?..
-To jest Zayn, a ja jestem Liam. Miło was poznać. - Odpowiedzieli razem.
Widać, że Suzan podobał się ten Liam, wciąż z nim rozmawiała, a on ją cały czas podrywał, no ale przecież jest z Kyle'em! Mniejsza.. to jej sprawa, ja się nie będę mieszać, podeszłam do Zayna, i zapytałam o kluczową sprawę dzięki której się spotkaliśmy.
-Emm, to macie ten telefon? - Spytałam.
-Tak, Liam go ma, bo bał się, że ja zgubię. Przy okazji wpisałem ci swój numer.- Uśmiechnął i się spojrzał prosto w moje oczy. Nie byłoby w tym żadnego problemu, gdyby nie to, że ja się na niego patrzyłam i nasze spojrzenia się spotkały. Boże, jakie on ma śliczne oczy i włosy i ogólnie jest taki przystojny.
O czym ja myślę?! Przecież kocham Chada i nic tego nie zmieni.
-Więc Cassie... skąd jesteście? - Zapytał przystojny brunet.
-Z Nowego Jorku, a wy? Co ja gadam, to chyba logiczne, że jesteście z Anglii, ten wasz seksowny akcent. Czy ja właśnie powiedziałam to na głos?
-Haha, tak. Jesteśmy z Anglii, ah i ten nasz akcent.- Oboje zaczęliśmy się śmiać, przy czym Suzan i Liam dziwnie się na nas patrzyli, bo nie wiedzieli o co chodzi. -Hmm, to co robią tutaj takie dwie ślicznie dziewczyny, kompletnie same?
-Nie jesteśmy same, wycieczka szkolna. - Powiedziałam zrezygnowana.
-To przejebane.
-Nie jest źle, pierwszy tydzień jest wolny, w drugim dopiero mamy te wszystkie nudne wycieczki.
-Mam tylko jedno pytanie.- powiedział Szatyn rozmawiający z Suzan.- Czemu bezczynnie stoimy przed jakimś klubem zamiast się gdzieś przejść? 


Z perspektywy Suzan
Jak to możliwe, że właśnie rozmawiam z tak przystojnym gościem a on jeszcze nie uciekł?.. To chyba sen a ja się pewnie obudzę kiedy on ma mnie pocałować...
-Gdzie proponujesz? My jeszcze nie znamy okolicy. - Odpowiedziałam, po czym poprawiłam swoje włosy i zwróciłam wzrok ku ziemi. Czułam się lekko skrępowana, zawsze miałam problem z "podrywem" Cassie zazwyczaj dawała mi wskazówki jak zachować się przed chłopakiem. 
-To może was oprowadzimy? My przez ten tydzień który tu jesteśmy, zdążyliśmy poznać wiele fajnych miejsc. - Wtrącił Zayn, chłopak z którym flirtowała Cass. Przydałby się jej chłopak, po zerwaniu z Mike'iem. Ma Chada, no ale przecież to tylko przyjaciel...
-Niech będzie. - Powiedziała moja przyjaciółka. Chłopcy uśmiechnęli się, i ruszyli przodem. Ja jak zwykle wlokłam się z tyłu, spoglądając na Zayna i Cass, idących przodem za rękę. 
-Suzan, chodź co tak się wleczesz? - Zapytał brązowowłosy Liam. Słodki był, nie powiem, że nie, i wciąż czułam jego wodę kolońską, która jak już mówiłam pachnie strasznie męsko...
-Nogi mnie bolą. - Powiedziałam, ponownie poprawiając włosy. Zawsze tak robiłam kiedy się denerwowałam, nie wiem czemu... tak już się u mnie przyjęło.
-Chodź wezmę Cię na barana - Zaproponował.

-Nie! - Kiedy powiedział, od razu zaprzeczyłam i pobiegłam do Zayna i Cass. Przecież gdyby mnie poniósł załamałby się, a przecież na wózku szybko se dziewczyny nie znajdzie!
- No ale dlaczego? - Zapytał po czym podbiegł łapiąc mnie od tyłu w talii. To było... przyjemne, Kyle nigdy tak nie robił, znaczy.. żaden chłopak z którym byłam tak nie robił, uśmiechnęłam się i odwróciłam do niego głowę. 

-Wybacz, ale masz za ładne nogi, żeby się pokruszyły. - Uśmiechnęłam się ponownie, lekko odepchnęłam go od siebie i popchnęłam do przodu kończąc temat.
Chwilę później doszliśmy na plażę, ucieszyłam się bo przecież chciałam tam pójść od początku wyjazdu. Od razu pobiegłam nad brzeg, zdjęłam buty i zaczęłam chodzić brzegiem plaży, spoglądając na piękny krajobraz. 
-Pięknie...- Powiedziałam sama do siebie wiedząc, że nikt mnie nie słyszy. 
-Masz rację. - Odwróciłam się by zobaczyć kto za mną stoi, myślałam, że to Cassie ale po chwili zastanowienia zrozumiałam, że tylko Liam ma tak męski głos, no i zapach jego wody kolońskiej.. 
- Cześć Liam. - Uśmiechnęłam się, spoglądając w jego brązowe tęczówki. 
-Witaj Suz. - Lubię gdy ktoś do mnie mówi "Suz" , w moim brzuchu pojawiło się milion motylków, które cały czas latały wokół moich narządów. - Chcę Ci coś pokazać. - Dodał i złapał mnie za rękę, w czasie drogi panowała cisza, ponieważ nie wiedziałam czy mam się cieszyć, że nieznajomych chce mi coś pokazać, czy mam się cieszyć, że przystojny Angol chcę mi coś pokazać... 

-Daleko jeszcze?.. - Zaczęłam marudzić, i byłam zmęczona mimo, że przeszliśmy może ze sto metrów.
-Nie, blisko. - Liam odwrócił się w moją stronę i rzucił ciepły uśmiech, następnie podszedł i wziął mnie na barana. - Moje nogi jeszcze się nie skruszyły. - Dodał uśmiechnięty i pełny energii. 
-Poczekaj pięć minut, no ale jak już mnie niesiesz to ponieś mnie tam gdzie chcesz mi coś pokazać. - Objęłam go mocniej w szyi i zaplotłam nogi, i znów czuję ten zapach, znów czuję, że jestem bezpieczna.. Położyłam głowę na jego ramieniu, i zamknęłam oczy.

-Obudź się księżniczko jesteśmy na miejscu!
-Wcale nie śpię! - Zeszłam z jego pleców po czym poprawiłam swoje włosy, tym razem nie dlatego, że jestem nie denerwowałam. 
-Spójrz! - Chłopak złapał mnie za rękę i pociągnął bliżej siebie, to co zobaczyłam było.. piękne. Staliśmy właśnie na wielkim klifie, z niego widok na ocean był cudowny, dzięki grze świateł wszystko lepiej wyglądało. Usiadłam w odpowiedniej odległości od klifu, wciąż przyglądałam się oceanowi, którego my w Nowym Jorku niestety nie mamy...
-Pięknie prawda? - Zapytał Liam, siadając obok mnie.
-Dziękuję, że mnie tu zabrałeś. - Powiedziałam cicho, po czym obdarzyłam jego policzek czułym całusem który... oczywiście nic nie znaczy. Liam uśmiechnął się od razu wstał, i wyjął telefon.
-Wracajmy, Zayn właśnie napisał, że on i Cassie chcą już wracać. - Wyciągnął ku mnie dłoń by pomóc mi wstać, ja ją chwyciłam i szybko razem udaliśmy się do mojej przyjaciółki i mojego nowego kolegi.
-Podoba Ci się Liam prawda? - Nie wiem o co chodziło Cass, ale uszczypnęła mnie i zaśmiała.
-O co Ci chodzi?.. - Spytałam lekko podirytowana. 
-O nic, o nic skarbie. - Przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie i mocno przytuliła.
-To gdzie teraz? - Cassie, jak zwykle szybko się nudzi więc to by było dziwne gdyby o to ona nie spytała, ale to jest  jedna z wielu rzeczy które w niej kocham.
-Może pójdziemy coś zjeść? - Zaproponował Zayn, obie od razu się zgodziłyśmy i udałyśmy na deser. Idąc zadzwonił mój telefon, który od razu wyjęłam z kieszeni.
-Kyle?! - Powiedziałam pod nosem, nacisnęłam zieloną słuchawkę i odeszłam kilka kroków od grupy, rzuciłam im również hasło ''-Zaraz do was dojdę" By nie słuchali o czym rozmawiam z Kyle'em. 

"-Cześć, skarbie." , "-Cześć, Kyle. Jak tam twoja rodzina? Nasza jest... fajna." - Powiedziałam to oczywiście z sarkazmem i mój chłopak dobrze wiedział o co chodzi, bo zaśmiał się do słuchawki.
"-Nie powiem, że moja i Mike'a jest inna. " - Kiedy to powiedział ponownie się zaśmialiśmy, on zawsze wiedział jak mnie rozbawić, kochałam to w nim. "-Chcesz się spotkać?" -Dodał, co.. nie było mi na rękę, bo przecież byłam teraz na spotkaniu z Liamem i Zaynem. "-Teraz nie mogę, właśnie... pomagam obierać ziemniaki Pani Castera. Muszę kończyć pa! " - Boże.. pierwszy raz w życiu skłamałam, no ale nie mogę mu przecież powiedzieć prawdy bo wtedy od razu posądzi mnie o zdradę i ze mną zerwie, a tego nie chcę.. kocham go jak nikogo. Szybko pobiegłam do grupy jak gdyby nigdy nic by nie pytali mnie o czym i z kim rozmawiałam.
-Jaki chcesz smak loda? - Zapytał mnie Zayn obejmujący moją przyjaciółkę.
-Nie wiem, zresztą zastanowię się jak będziemy na miejscu. - Idąc wciąż myślałam o moim kłamstwie dla Kyle'a, może i to małe kłamstwo ale zrobiłam to pierwszy raz... Kiedy byliśmy na miejscu, stanęłam przy lodówce wybierając przez szybkę smak loda jaki chcę.
-Cass, wzięłaś ze sobą wymienione pieniądze? - Spytałam mojej przyjaciółki gdyż swoje pieniądze wymienione na euro zostawiłam w domu.
-Jakie wymienione pieniądze? To tu nie płaci się dolarami? - Eh, jak zwykle moja kochana Cassie nie jest poinformowana, uśmiechnęłam się i odsunęłam od lodówki.

-Czyli jednak zrezygnuję z lodów. - Uśmiechnęłam się i spojrzałam obojętnie na chłopaków.
-Chyba nie myślałyście, że będziecie płacić? - Zapytał zdziwiony Zayn.
-Nie będziemy, bo nie kupujemy sobie lodów. - Powiedziałam.
-Ja zapłacę. - Wtrącił Liam, jest taki słodki jak... ciasteczka! Tak, to idealne określenie, nie wiem czemu ale wciąż o nim marze... Przestań Suzan! On nie jest dla Ciebie..

-Nie trzeba ale dziękuję. - Uśmiechnęłam się. Liam zapłacił za deser dla mnie i mi go wręczył, tak samo zrobił Zayn dla Cassie. Ogłaszam wszem i wobec, że Anglicy są słodcy!

Z perspektywy Agnes.
Siedząc w pokoju wciąż zastanawiałam się co będzie z przyjaźnią moją Cassie i Suzan.. od zawsze byłyśmy przyjaciółkami, ale zazwyczaj ja byłam tym nie potrzebnym kołem... Może dlatego, że jestem inna niż one? Nie jestem taka wesoła, zabawna, ładna. Nie leci na mnie każdy przechodni chłopak...
Wstałam, wzięłam do ręki swoją ćwiekowaną torbę i zeszłam na dół gdzie czekał na mnie Toby. Był strasznie przystojny i gustowny. Nie tak jak Lucas, on zazwyczaj zakładał na siebie co popadnie, nie zwracał  większej uwagi na to jak wygląda, co prawda ja też na to nie patrzyłam aczkolwiek nie mogłam wyjść na dwór w różowych dresach i czerwonym t-shircie, no ale wrócimy do tematu Toby'ego. Jak na Hiszpana przystało był niezwykle szarmancki, kiedy wychodziliśmy z domu jego rodziny otworzył mi drzwi, oraz pozwolił iść przodem. Kiedyś takie maniery były codziennością teraz niestety nie... 
-Przejedziemy się na krótką przejażdżkę. - Oznajmił i ponownie otworzył przede mną drzwi do czarnego kabrioletu. Usiadłam, nie zapinając pasu, szczerze mówiąc była pod wrażeniem... Nigdy nie jechałam takim samochodem.
-No to gazu! - Uśmiechnął się chytrze i nacisnął na maksa gaz. Jechaliśmy coraz szybciej i szybciej... W pewnym momencie Toby stracił panowanie nad kierownicą, widać to było ponieważ jego wyraz twarzy zmienił się wesołego na smutny oraz zakłopotany, zaczął kręcić kierownicą na wszystkie strony, nie wiedziałam co się dzieje.. Szybko zapięłam pas aby było bezpieczniej.
-Toby zwolnij! - Wykrzyknęłam i zamknęłam oczy, czułam jak walnęliśmy o coś metalowego, ciężkiego, wielkiego... Nie chciałam otwierać oczu, nie chciałam tego widzieć, no ale przecież musiałam sprawdzić czy Toby'emu nic się nie stało. Powoli podniosłam powieki do góry..
To co ujrzałam nie było przyjemne.. a mianowicie, zobaczyłam Toby'ego całego we krwi, sama również byłam upaćkana czerwoną mazią, ale nie czułam żadnego bólu. Schyliłam się do lusterka, a moja twarz była cała we krwi, było jej coraz więcej, nie wiedziałam co mam zrobić, po prostu zamknęłam oczy. Chciałam umrzeć, po co mi to wszystko? Dobrze wiem, że Suzan i Cassie się ode mnie odwrócą bo mają siebie, Lucas kocha bardziej narkotyki i mnie, a reszta paczki nie wie jaka tak na prawdę jestem, co lubię, czym się interesuję, kompletnie nic. Wolałam to wszystko zakończyć, niż żyć nieszczęśliwa, jedyne czego żałuje to jest to, że nie mogłam wygarnąć Lucasowi tego jakim jest kretynem, poświeciłam dla niego wszystko, na prawdę wszystko, a woli jakieś jebane zielsko ode mnie? ... Koniec, zakończę to chcę umrzeć, proszę Boże zabierz mnie stąd. Zamknęłam swoje powieki, z nadzieją, że mnie tu nie będzie...


-----------------------------------------
Chciałabym wraz z Klaudią (Cassie) chcemy podziękować, za to, że nasza Julka (Agnes) była przez tyle czasu z nami. Strasznie często się kłóciłyśmy, to prawda ale chyba każdy się kłóci jak prowadzi z kimś bloga? Dziękuję jeszcze raz za te perspektywy które napisałaś, za wszystko co dla tego bloga zrobiłaś. DZIĘKUJEMY! *.*
Chciałam również podziękować za te komentarze które wciąż dodajecie, to dla nas na prawdę wiele znaczy, zachęcam do pisania ich jeszcze więcej. Może dzięki temu rozdziały będą jeszcze dłuższe i dłuższe?




Zayn Malik 
wzrost: 183 cm
waga: 72 kg
kolor oczu: brązowe
kolor włosów: czerń
miejsce urodzenia: Bradford (Anglia)
-aktualne miejsce zamieszkania: Londyn (Anglia)
data urodzenia: 12 Stycznia 1993
wiek: 19 lat




Liam Payne
wzrost: 178 cm
waga: 74 kg
kolor oczu: brązowe
kolor włosów: brązowe
miejsce urodzenia: Wolverhampton (Anglia)
-aktualne miejsce zamieszkania: Londyn (Anglia)
data urodzenia: 29 Sierpień 1993
wiek: 19 lat

18 komentarzy:

  1. Jezu, ale boski rozdział *.* Żeby Cassie, nic się nie stało *.* Czekam czekam na następny :D

    Pisałaś komentarz że czytasz więc informuje Cię że nowy rozdział :) Jeśli dalej będziesz czytać miło by było jakbyś dodała mój blog do obserwowanych :) U mnie kolejny rozdział już piąty! http://fall-in-love-in-london.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn i Liam, yay! Lubiem, lubiem, najlepsiejsi...
    Eh, wiem że nie komentuję, ale czytam:P mam was w obserwowanych i czekam na rozwój akcji... Właśnie się rozwinęła, więc ta dam - mój komentarz:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HHAH! Dziękujemy, i dziękujemy również za te "was" ponieważ większość osób myśli, ze ten blog prowadzi tylko jedna os :D

      Usuń
    2. no tak, ale przecież napisałyście, że nie tylko jedna pisze... To znaczy ja odniosłam takie wrażenie, gdzieś na początku:P
      anyway, u mnie nowy part.. fakt, że to nie opowiadanie o 1D, ale może się ktoś skusi (np wy!:) zapraszam http://damnpanicgirl.blogspot.com/

      Usuń
  3. czceść :) zapraszam na nowy 22 rozdział na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ który jest z perspektywy Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O dziewczyny, kocham Was za PINK FLOYDÓW <3
    Nie no, będę tu wracać.
    Zapraszam do mnie i pozdrawiam xx

    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój ulubiony rozdział <3 DZIĘKUJĘ Wam że piszecie tego bloga bo jest bardzo fajny i chce więcej rozdziałów bo zawsze gdy przeczytam jeden zawsze myślę co możecie napisać w kolejnym! :) Pozdrawiam Karolina.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam: http://my-mysterious-love.blogspot.com/
    Już dzisiaj pojawi się kolejny rozdział:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny!!
    Tak słodko i romantycznie ;D Uwielbiam takie rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

    dopiero co zaczynamy pisać i było by nam miło jakbyś zajrzała i wyraziła swoją opinię w komentarzu. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. genialny rozdział, bardzo miło się czyta rozdziały, bo czcionka nie jest jakaś wymyślna, życzę weny &&. zapraszam na :
    http://there-was-no-parade-no-waves-crashing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Na met-mehalfway.blogspot.com pojawił się 6 rozdział, zapraszam do czytania i komentowania. xx
    PS
    Z racji, że dużo osób informuję i mam powoli dość straconego czasu, chciałabym wiedzieć, czy nadal mam Cię informować, o rozdziałach na MMH a także czy informować o jednopartach na ihear-yourname.tumblr.com na odpowiedz czekam do 5 września. Następnie usuwam w przypadku blogów przestaje po prostu informować :) Pozdrawiam. :) xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiem, że ja nic cholera jasna nie komentuje, ale ja naprawdę nie potrafię tego robić. Czasem, owszem zbiorę się w sobie i napiszę kilka zdań, ale nic wielkiego w mojej głowie nie siedzi. Może starczy, że napiszę, że rozdział za rozdziałem wychodzi coraz lepiej? Nie żeby pierwsze były gorsze, jesteście świetne i może być już tylko lepiej! Czekam na kolejny.

    A tu mój prolog, jakby coś.
    http://illbeyourdiary.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, a kolejny rozdział będzie już dziś wieczorem lub jutro rano, więc zapraszam :D

      Usuń
  12. zapraszam do przeczytania i skomentowania nowego rozdziału na http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ z perspektywy Franky - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wpadłam tu przypadkiem, Bardzo fajnie opisujesz :) ja również piszę bloga o 1D. Zapraszam : http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
    szukam nowych czytelniczek, mam nadzieję, że blog cię zaciekawi.

    OdpowiedzUsuń
  14. Fiu fiu, zajebistee! *.*
    Nowy na http://forever-larry.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Omnomnom Fajnie Tutaj.
    Jestem tu po raz pierwszy ale na pewno nie ostatni .
    świetny Blog;)
    Obserwujemy?
    Bardzo mik zależy .
    http://fashion-our-lives.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń