poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Rozdział VII

Z perspektywy Cassie
Około godziny 8 zostałam obudzona przez mojego głupiego brata. "Nienawidzę mojego życia"- powiedziałam cicho i wyszłam z mojego pokoju, w celu dowiedzenia się dokładnie czemu przerwano mu mój spokojny sen.
-Mamo, co jest ? Czemu ten bachor mnie obudził ? - zapytałam podirytowana
-Zapomniałaś, że dzisiaj niedziela ? O 9 dziewiątej idziemy do Kościoła.
Nienawidziłam chodzić w to miejsce, nie wierzyłam w Boga i te wszystkie historyjki uważałam za zmyślane, ale nigdy nie mogłabym powiedzieć tego mamie.
-Idź się umyj i wróć na śniadanie - odparła
Musiałam coś wymyślić żeby tam nie iść, dlatego postanowiłam udawać, że boli mnie brzuch.
Weszłam do łazienki, posiedziałam tam z 5 min. nic nie robiąc żeby nie domyśliła się, że zmyślam.
- Mamo ! - krzyczałam będą w pomieszczeniu
- Nie drzyj się. Co ?
-Brzuch mnie boli, chyba coś wczoraj nieświeżego zjadłam
-Ciągle jesz te świństwa to się nie dziw. Zostań w domu. Jak będę wraca z Kościoła zajdę do apteki.
Nie wiedziałam, że jest taka naiwna. Myślałam, że zacznie gadać, że znowu zmyślam.
Wyszłam z łazienki trzymając się za brzuch, żeby przypadkiem się nie rozmyśliła i kazała mi iść do kościoła.
Położyłam się na łóżku i włączyłam telewizor. Była 8.15, więc akurat zaczynał się "Bear Grylls". Podziwiałam tego kolesia. Potrafił zjeść nawet ślimaka, albo chociaż pająka, a ja jak widzę te stworzenia to zbiera mi się na wymioty.
Obejrzałam go do końca i włączyłam laptopa, musiałam się sprężać, bo moja kochana rodzinka niedługo wraca.
Weszłam na facebooka, oczywiście pierwszą osobą jaka do mnie napisała był Chad.
"-Cześć kochanie :)"
"-Cześć "
"-Przyjdę po ciebie, ok ?"
"-Nie wiem czy to jest najlepszy pomysł. Nawet nie wiem czy mama pozwoli mi dzisiaj gdzieś wyjść. Powiedziałam, że boli mnie brzuch :( "
"-Czemu to zrobiłaś? Dobrze wiedziałaś, że mamy się spotkać "
"-Dzisiaj niedziela, czyli męczarnie w Kościele. Wiesz dobrze, że nie lubię tam chodzić "
"- Mogłabyś chociaż raz nie myśleć o sobie? Co ci szkodzi iść raz do Kościoła ?"
"-:( "
"-Dobra, przepraszam. Trochę mnie poniosło. Zadzwonię później :) "
Nie odpisałam już na jego wiadomość tylko zamknęłam laptopa i odłożyłam go na drugą stronę łóżka.
Może Chad ma racje? "Mogłabyś chociaż raz nie myśleć o sobie" to zdanie ciągle chodziło mi po głowie.
Ponownie położyłam się na łóżko i oglądałam telewizje.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu, czyli to pewnie mama i ten dzieciak.
-Jesteśmy! - krzyknęła z podajże kuchni.
Odwróciłam się na bok i udawałam, że śpię.
Do pokoju weszła moja mama, "obudziła" mnie i dała mi jakieś tabletki, które miałam ochotę wyrzygać.
-Dzisiaj nie ruszasz się z domu. Musisz się dobrze czuć, bo jutro wycieczka.
-A może przyjść do mnie Chad? Proszę, miałam się z nim dzisiaj spotkać.
-Chad? To ten twój przyjaciel z mopem na głowie ?
-Mamo!
-Może przyjść, tylko niech długo nie siedzi.
Gdy mama wyszła z pokoju szybko wzięłam telefon i wykręciłam numer do chłopaka. Oznajmiłam mu żeby do mnie przyszedł. Zgodził się, powinien być za około półgodziny, więc muszę się sprężać.
Szybko wstałam z łóżka i pobiegłam do łazienki przy okazji wyciągając z szafy pierwsze lepsze ubrania.
Po 30 min. byłam już umyta, pozostało się tylko ubrać.
Na dzisiejszy dzień wybrałam jeansowe szory, czarną bluzę z białym krzyżem i białe podkolanówki.
Zrobiłam jeszcze lekki makijaż i wyszłam z łazienki.
Gdy wchodziłam do mojego pokoju moim oczom ukazał się Chad siedzący na łóżku i oglądający jakiś bezsensowny serial na HBO.
-Mama cię wpuściła ? - zapytałam
-Miłe przywitanie z miłością swojego życia - uśmiechnął się po czym podszedł do mnie, objął w pasie i złożył na moich ustach namiętny pocałunek. - I tak,wpuściła mnie twoja mama.
Dzień minął dosyć szybko, o dwudziestej przyszła mama i powiedziała, że jeszcze muszę się dopakować, więc pożegnałam się z Chadem

Z perspektywy Suzan

-Na pewno wszystko wzięłaś? - Zapytała mnie mama, kładąc dłoń na moim ramieniu.

-Tak, na pewno. Nie masz się o co martwić. - Uśmiechnęłam się od ucha do ucha, by mama wreszcie dała mi spokój i pozwoliła iść spać. Była godzina pierwsza w nocy, a ona cały czas kazała mi coś zapakowywać, wypakować. Miałam tego dość, chcę iść spać. Jutro pobudka o siódmej, dwie godziny przed wylotem. Przecież nie mogę się spóźnić, a jak wstanę o ósmej spóźnię się na pewno.
<następny dzień>
-Suzan! Suzan, obudź się! - Krzyknęła mama potrząsając mnie, czułam jak przez moje ciało przepływa dreszczyk, od stóp aż do głowy. Dłonie mojej mamy były tak zimne, że nawet nie opierałam się przed pobudką. Wstałam może trochę zezłoszczona...
-Już wstałam, czego się drzesz? - Spojrzałam na moją rodzicielkę krzywą miną. Dziś wyjazd! Może i na początku się z niego nie cieszyłam bo byłam pokłócona z moimi wszystkimi przyjaciółmi, ale teraz kiedy trzymamy się wszyscy razem, wyjazd jakoś nie sprawia mi większego problemu.
Rozejrzałam się po pokoju, a następnie poszłam do łazienki. W niej umyłam się a także umalowałam. Teraz tylko jakiś przyzwoity strój i mogę jechać na lotnisko. Wyszłam z pomieszczenia i stanęłam przed szafą, postanowiłam, że założę jasne jeansowe shorty, pod nie włożę czarne rajstopy do tego czarny podkoszulek, i biały sweter. Jako dodatek dobrałam sobie naszyjnik z koralikami który dostałam od moich rodziców w ramach tego, że się rozwodzą. Ah, ta rodzicielska niewiedza.. Myślą, że jak kupią mi jakiś naszyjnik to mnie przekupią? 
Zeszłam na dół a tam...

-Niespodzianka! - Wykrzyknęła moja mama wraz z rodzeństwem niosącym tosty i sok.
-Mamo! Po co to wszystko? Przecież wyjeżdżam tylko na dwa tygodnie, to nie jest rok czy więcej! - Uśmiechnęłam się i wzięłam śniadanie które mi przynieśli. Usiadłam przy stole, po czym zaczęłam konsumować posiłek. Po śniadaniu była już ósma dwadzieścia, trzeba się już zbierać!
-Suzan, ubieraj się! Musimy już wychodzić! - Krzyknęła mama wciąż krzątając się po korytarzu zakładając buty, i płaszcz.
-Już idę! - Wstałam, włożyłam pusty talerz i kubek do zmywarki a następnie udałam się do wyjścia. Włożyłam szybko buty i udałam się z mamą oraz z uśmiechem na twarzy do samochodu.
Gdzie są wszyscy? - Pomyślałam stojąc sama na środku lotniska. Jest takie duże.. Nim się rozejrzałam, ktoś zakrył moje oczy. Dobrze wiedziałam, że to Kyle, no bo kto inny? ..
-Zgadnij kto to! - Zapytał, wciąż trzymając dłonie na mojej twarzy.
-Kyle! Wiem, że to ty! - Na moją odpowiedź, zdjął dłonie i od razu się do mnie przytulił. Trochę dziwiły mnie miny Chada, Mike'a oraz Lucasa który właśnie przyszedł. To oni nie wiedzą, że jesteśmy razem? Przecież ja napisałam o naszym związku w zeszczycie, że moje przyjaciółki już o wszystkim wiedziały.. Czyli teraz mamy się skrywać tak? - Pomyślałam, oraz się odsunęłam.
-Ej, gdzie jest Pani Turner? - Wtrąciła Agnes, stojąca obok Lucasa. -Przecież miała być równo o dziewiątej a już są trzy po.. - Westchnęła, stukając w szkiełko od zegarka.
- Z tej naszej Turner to chuligan! - Zaśmiałam się ale w pewniej chwili poczułam, że ktoś za mną jest. Odwróciłam się z całą paczką. Okazało się, że to nasza opiekunka która wybierze się z nami do Hiszpanii wszystko słyszała... - Zajebiście. - Wyszeptałam pod nosem, i ze wszystkimi udałam się odprawy.
Lecąc samolotem wciąż przyglądałam się Kyle'owi. Chyba musieliśmy o naszym związku, czy coś pomiędzy nami jest.. No i najważniejsze, czy jestem jego dziewczyną.
-Kyle, bo co pomiędzy nami jest? - Spytałam niepewnie.
-Nie rozumiem twojego pytania słonko. - Chłopak uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
-Jakie są relacje między nami. Na przykład Agnes i Lucas są razem, a Chad i Cassie są przyjaciółmi. Już rozumiesz? - Założyłam sobie sweter na nadgarstki, byłam tak skrępowana... Czy to ja jestem tak mało inteligentna, że nie umiem go zapytać czy jesteśmy razem, albo on jest mało rozumny, ale przepuszczam, że to pierwsze.
-Myślałem, że wiesz... - Chwycił moją drugą dłoń, i przyciągnął do siebie. Przybliżył się do pocałunku, wkrótce nasze usta się dotknęły.
-Nie, nie wiem Kyle. Powiedz mi! - Krzyknęłam i od razu się od niego odsunęłam.
-Wydawało mi się, że jesteśmy parą a ty.. jesteś moją dziewczyną.. - Uśmiechnął się niepewnie, chyba był zdziwiony tą całą sytuacją...
Na jego słowa także się uśmiechnęłam i do niego przytuliłam.
-Kocham Cię - Wyszeptałam mu do ucha, po czym oparłam się o siedzenie gdyż pilot już lądował i każdy musiał siedzieć prosto.

16 komentarzy:

  1. Super rozdział :D jestem ciekawa co będą robić w Hiszpanii. Czekam z niecierpliwością na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć :) chciałabym poinformować, że dzisiejszego dnia na moim blogu http://mean-hungry-lovers.blogspot.com pojawił się 20 rozdział. ogłosiłyśmy także konkurs i jeśli masz wolną chwilę to zapraszam do udziału. dziękuję i przepraszam za spam - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o, Hiszpania, ciekawie ;>
    + zapraszam na nowy rozdział: http://your-own-direction.blogspot.com (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się twój blog :)
    Zapraszam do mnie :)
    http://the--story-of-my-life.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się twój blog :)
    Fajnie piszesz i ładny jest wygląd ;)
    Czekam na NN.

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Genialnie ! Super wygląd, świetny szablon. A rozdział, mmm, boski <3
    http://gotta-be-you1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Może w tym momencie będę niemiła , ale trudno ...
    Nie toleruje czegoś takiego jak zapraszanie na nowy rozdziała pod moim rozdziałem...
    Od takich rzeczy na moim blogu jest strona pt. "SPAM"
    Tak wiem pewnie chcecie w taki sposób rozpromować waszego bloga, ale na litość Boską róbcie to w mądry sposób, to tyle z mojej strony ;)
    A jeśli znajdę chwilę to z miłą chęcią przeczytam waszą historię, ja przynajmniej w porównaniu z innymi to zrobię a nie wklej tylko link z nazwą bloga ;)
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem oburzenie z twojej strony, jeżeli nie chcesz być informowana, rozumiem :)

      Usuń
    2. Nie chodzi o to że nie chce być informowana, ale o to że wole aby takie rzeczy były robione w zakładce "Spam" ;))

      Usuń
  8. Urzekł mnie Wasz blog, na pewno zostanę na dłużej. Dodaję się do onserwatorów i czekam na kolejny rozdział. Życzę weny :)


    Chciałabym Was też zaprosić do czytania i obserwowania mojego bloga, oczywiście o ile się spodoba.
    http://keep-calm-and-love-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hah.! Brak mi słów na ten rozdział ! Oczywiście pozytywnie :) Jest suuuper ;D
    " -Chad? To ten twój przyjaciel z mopem na głowie ? " - A to już w szczególności mnie rozwaliło ;PP
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. najlepsze są sytuacje opisywane oczami Suzan, ale Cassie też nie jest źle, ogółem rozdział wyszedł świetnie
    + www.calm-island.blogspot.com nowy rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wiem czy chcesz być informowana o nowościach na drawn-dream.blogspot, ale pozwolę sobie powiadomić o nowym, pierwszym rozdziale.

    OdpowiedzUsuń
  12. przeczytałam wszystkie rozdziały i są świetne.
    A ten szczególnie ;)
    jeżeli masz ochotę to wpadnij i zostaw kom.
    http://one-thing-love.blogspot.com/
    ; *

    OdpowiedzUsuń