czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział III

Z perspektywy Suzan włącz
Wczoraj była impreza, ta niezapomniana impreza,  na której pierwszy raz pocałowałam się z Kyle'em. Jak ja mogę spokojnie o tym myśleć? Przecież jesteśmy przyjaciółmi, ale... Kocham go. Ta myśl spłynęła po mnie dosyć lekko, jakbym już dawno o tym wiedziała, jak by to nie było nic dziwnego. "Kocham Kyle'a"
przecież to może wszystko zniszczyć.. Nie mogę mu o tym powiedzieć, muszę zapomnieć.
-Kyle, mój cudowny Kyle.. Zapomnę o nim, tak będzie najlepiej dla wszystkich, a najbardziej dla naszej przyjaźni. Muszę być dyskretna, nie chcę go stracić. Nie pozwolę by nasza przyjaźń skończyła się jak związek rodziców. Moi rodzice są po rozwodzie, podobnie jak rodzice Cassie. Tyle, że jej rodzice nadal ze sobą sypiają.. "Po co był im ten rozwód?" Moi rodzice po rozwodzie byli na siebie tak bardzo wściekli, że mój tato nie wejdzie do domu nawet na herbatę czy ciastko.. Postanowiłam, że napiszę o mojej miłości do Kyle'a w zeszycie, może będzie mi lżej jak się o tym dowie Cassie oraz Agnes. "Kyle" Cały jedna strona zeszytu był zapisana tym imieniem. Włączyłam komputer i weszłam na facebooka od razu wyświetlił mi się czat z Agnes.
"-Świetna impreza!" - Napisała.
"-Dzięki, mam nadzieję, że uda mi się ogarnąć bałagan przed przyjazdem mamy.." - Wyłączyłam czat i zaczęłam przeglądać profile, od razu włączyłam profil Kyle'a. Nie mogłam przestać o nim myśleć. Ten uśmiech, to spojrzenie... Nagle włączył mi się czat z Kyle'em.
"-Kiedy się spotkamy? Tęsknie" -Czytając to zaczęłam mieć motylki w brzuchu.. to coś cudownego. Oczywiście chciałam mu odpisać " Chętnie teraz się spotkam i również tęsknie" Ale wtedy się domyśli, że go kocham i nie będzie chciał się ze mną przyjaźnić. Przez dłuższy czas zastanawiałam
się co odpisać.
"-Nie wiem, nie mam czasu na wyjścia" - Może to nie było przyjazne ale musiałam zachować pomiędzy nami barierę, przy nim jest cudownie ale boję się, że zrobię coś głupiego jak będziemy w parku czy na lodach. Było wcześnie, ale jutro wraca mama i musiałam wziąć się za sprzątanie tego bałaganu. Zeszłam na dół i wzięłam się do roboty. Sprzątałam dosyć długo, niemalże cały dzień. " Czas spać " - Pomyślałam, umyłam się i przebrałam się w piżamę.
<Następny dzień>
Była 7, a o godzinie 7:30 miałam metro. Szybko nałożyłam na siebie czarną skórzaną kurtkę, czerwony sweterek, biały t-shirt , czarny podkoszulek i granatowe jeansy.

Następnie umyłam się i szybko pobiegłam na autobus. Może i nie chciałam by Kyle jechał ze mną, ale tęskniłam za nim, za jego uśmiechem, spojrzeniem i uściskiem. Stanęłam przy barierce, chwilę później przyjechało metro. W nim siedziała Agnes i Lucas, byli tacy ze sobą szczęśliwi. Pomachali do mnie bym ich zauważyła i się do nich dosiadała. Tak zrobiłam, ale nie odzywałam się za często jak rozmawiali na jakieś tematy, nie wiem czemu ale nie miałam ochoty na jakieś rozmowy. Na następnym przystanku wsiadł Kyle, uśmiechnęłam się od ucha do ucha ale było mi niezręcznie po tym jak do niego wczoraj odpisałam
od tak, przytulić się z nim na powitanie,więc tylko siedziałam na fotelu i patrzyłam się w ziemię.

Z perspektywy Agnes włącz
Z imprezy Suzan, wróciłam coś koło 5 nad ranem. Niestety jak wchodziłam do mieszkania to moja mama się zbudziła i dała mi kare na wychodzenie z domu przez miesiąc. Nie będę miała jak spotykać się z Lucas'em jedynie będziemy się widzieć w szkole.
<następny dzień>
Ledwo żywa wstałam o 7.14, miałam mało czasu bo metro ma przyjechać o 7.30, więc szybko wstałam i nałożyłam na siebie białe spodenki ozdobione złotymi ćwiekami, kremową bluzkę na ramiączkach, którą schowałam w spodenki, balerinki i do tego czarną dużą torbę. Zrobiłam sobie lekki makijaż i
wyszłam z domu rzucając do mamy tylko krótkie 'wychodzę'.

Kiedy przybiegłam na stacje i weszłam do środka pojazdu, Lucas już na mnie czekał. Nie wiem dlaczego, ale kiedy przywitałam się z nim,  dziwnie się przy nim poczułam, może to przez to, że wczoraj się razem przespaliśmy. Teraz byłam bardziej na niego otwarta, cieszyłam się z tego powodu. Po 10 minutach jazdy pojawiła się Suzan, pomachaliśmy jej, żeby się do nas dosiadła i tak zrobiła. Kiedy rozmawialiśmy za często się nie odzywała. Na następnym przystanku doszedł do nas Kyle, ja i Lucas się z nim przywitaliśmy, a Suzan nawet nie ruszyła się z miejsca tylko powiedziała, ''cześć'' do niego i zaczęła patrzeć się w ziemie, nie wiedziałam o co jej chodzi, więc nie zwracałam na nią zbytniej uwagi. Pierwszą lekcją było wychowanie fizyczne, które mieliśmy wszyscy razem.Suzan i Cassie w ogóle się do siebie nie odzywały, nie wiedziałam o co chodzi,kłóciły się kilka razy,ale zawsze tego samego dnia się godziły.Mam nadzieje,że wyjaśnią mi o co chodzi.

Z perspektywy Cassie włącz
Nienawidzę swojego życia, nienawidzę Mike'a, nienawidzę Suzan. Jak mogła powiedzieć mi dopiero wczoraj, że Mike mnie zdradził i jeszcze do tego na imprezie będąc pijana. Gdyby nie to, to do tej pory bym się nie dowiedziała. Podczas imprezy rzuciłam się na niego, ale Chad mnie odciągnął, gdyby nie on nie wiem jakby się to skończyło. Po tej sytuacji wyszłam od razu z ''zajebistej'' domówki  Suzan, czyli około 4. Mama na szczęście spała,więc żadnych wykładów nie było,jedyny problem to był mój pojebany, młodszy brat, który wstał i powiedział, że jak nie dam mu 10 dolarów to obudzi mamę i powie,że jestem pijana. Nie miałam innego wyboru,więc dałam temu dzieciakowi kasę i poszłam spać. Wstałam około 6.30,miałam takiego kaca, że nawet nie dałam rady spać.Poszłam do kuchni po jedną butelkę zimnej wody i ruszyłam w stronę łazienki, oczywiście po drodze musiałam spotkać mamę.
-O której to się wczoraj do domu wróciło?! Wiedziałam,że chodzi spać około 22, więc mogłam skłamać.
-O północy byłam w domu,nie wiem o co ci chodzi.Mówiłaś, że mam być to byłam
-Nie kłam! Specjalnie nie spałam do 1, bo chciałam sprawdzić,czy na pewno przyjdziesz, a ty się nie zjawiłaś!
-Nie krzycz na mnie! - Po moich słowach mama uderzyła mnie w policzek, rozumiem, że była zdenerwowana, ale nie wiedziałam,że stać ją na coś takiego.
-Nienawidzę cię!- pobiegłam do łazienki i zamknęłam się na klucz
-Wyłaź stamtąd! - Nawet nie odpowiedziałam,tylko przejrzałam się w lustrze i zobaczyłam na moim policzku czerwony ślad po uderzeniu. 
-Nie wiem jak ja to zakryje- Powiedziałam sama do siebie i zdjęłam moje wczorajsze ubrania, ponieważ nie miałam nawet siły się wczoraj przebrać, weszłam pod prysznic. Po około 15 min zdążyłam się umyć. Poszłam do mojego pokoju dokładnie sprawdzając czy nie spotkam tam mamy. Zamknęłam się na klucz i podeszłam do mojej szafy. Wybrałam z niej dużą, czarną bluzkę z krzyżem galaxy, jeansową kamizelkę i czarne legginsy, a jako dodatek wzięłam moją czarną,skórzaną torbę, ozdobioną ćwiekami.
W przeciągu 30 min pomalowałam się i wysuszyłam włosy, byłam już gotowa do wyjść. Tak strasznie się tego bałam, w szkole na pewno spotkam Suzan i Mike'a, a problem jest w tym, że nie wiem jak to się skończy. Wyszłam z mojego pokoju, podeszłam do drzwi wyjściowych i wyjęłam z szafy białe creepersy.
Założyłam na ramię torbę i ruszyłam w stronę metra. Jeździłam tym samym co Lucas, Agnes, Kyle, Suzan i Chad. Nie miałam ochoty widzieć nawet Agnes, a przecież ona mi nic nie zrobiła. Jedyną osobą, która może mi teraz pomóc jest Chad. Gdy weszłam już do metra każdy siedział na swoim miejscu. Jedyne wolne miejsce,było obok Suzan, ale wole stać niż usiąść obok niej. Każdy perfidnie się na mnie patrzył, nie wiedziałam czemu. Na pewno nie było to współczucie, bo gdyby byli prawdziwymi przyjaciółmi powiedzieli by mi od razu. Po 10 min wysiedliśmy z metra, a ja jak najszybciej chciałam pobiedź do męskiej łazienki,żeby zamazać ten jebany napis. "Cassie+Mike Love 4ever" Patrzyli się na mnie jak na jakąś idiotkę, chyba dlatego, że łzy leciały mi strumieniami, a pomalowałam się dzisiaj dosyć mocno. W łazience przesiedziałam do 8, nie chciałam z nikim rozmawiać, a zapewne każdy pytałby się mnie co się stało. Nienawidzę jak ktoś wpierdala się do cudzych spraw. Pierwsza lekcja to w-f. W naszej szkole nie było podziału na chłopaków i dziewczyny dlatego każdą lekcje mieliśmy wspólnie. Gdy zadzwonił dzwonek, wyszłam z  łazienki i udałam się w stronę damskiej szatni. Szybko przebrałam się w strój i poszłam na salę.

10 komentarzy:

  1. Świetny czekam na następny i zapraszam do siebie
    http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdział fajny, ale macie dużo powtórzeń. pozdrawiam i zapraszam http://mean-hungry-lovers.blogspot.com/ - Alice :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i w imieniu nas trzech postaramy się to jakoś w następnym rozdziale poprawić :>

      Usuń
  3. fajny rozdział :)


    zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny udał Ci się <3
    zapraszam do mnie :
    http://whereverigo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Bardzo mi się podoba wasz blog. Przypomina mi film LOL i to jest duży plus bo film jest świetny. Czekam na nn :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadanie jest świetne ;)
    Naprawdę się wciągnęłam ^^
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za te miłe słowa, a kolejny rozdział pojawi się już dziś a więc zapraszamy!

      Usuń
  7. Hmm... Tak się zastanawiam... To wasze pierwsze opowiadanie?:)
    A co do spamu na blogu... Ja tam nie mam nic przeciwko, byleby w ciekawiej formie i bez natręctwa XD
    A opowiadanie... Zazwyczaj czytam fanfici, ale myślę że z tego coś będzie ciekawego. Może dłuższe notki?
    To taka moja nieprofesjonalna rada... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nasze nie pierwsze opowiadanie :) A co do dłuższych notek, to postaramy się by takie były :>

      Usuń