piątek, 14 września 2012

Rozdział XIII

Z perspektywy Suzan
Kolejny dzień w domu chłopaków, wczoraj była impreza, mało co z niej pamiętam no ale mniejsza, jestem pewna, że nic strasznego nie zrobiłam gdyż leżałam u siebie w łóżku. Ustaliliśmy wszyscy, że tego poranka śniadanie będzie robić Cassie oraz Zayn, kolejnego dnia Niall i Liam, no i za dwa dni ja z Louisem. Szczerze mówiąc nie wiem czemu wybraliśmy takie pary... Nikt jeszcze nie wie i raczej się nie dowie, że szatyna z którym za dwa dni mam robić śniadanie poznałam wcześniej w holu hotelowym. Tego dnia Zayn z Liamem postanowili zabrać nas gdzieś na kolację, może to dziwne ale denerwuję się przy nich, ale najbardziej przy brązowookim szatynie, boję się, że powiem coś głupiego, coś zupełnie nie na miejscu a przy moim niewyparzonym języku często może się to zdarzać, ale wróćmy do kolacji. Od razu po śniadaniu wraz z moją przyjaciółką udałyśmy się do naszej sypialni, wczoraj nawet nie zwróciłam uwagi na to jak ona jest pięknie urządzona. Najwidoczniej projektant tego hotelu musiał się na prawdę postarać. Stanęłam przed swoją wielką walizką a następnie zaczęłam przeglądać swoje ciuchy, obie nie wiedziałyśmy co wybrać. Przebierałyśmy się z jednego stroju, na drugi. W końcu zdecydowałam, że ubiorę czarną sukienkę na ramiączkach do kolan oraz czarne creepersy. Oczy lekko podkreśliłam eyelienerem, włosy zaś Cassie postanowiła, że ułoży mi sama. Szczerze mówiąc nie wiem co ona z nimi zrobiła, osobiście uważam, że godzina pracy poszła na marne, ale cóż.
Nim się obejrzałyśmy była już 17 i czas już się zbierać do wyjścia.
-Ślicznie wyglądasz Cass.- Odparłam z uśmiechem a następnie powoli udałam się do drzwi. Musiałam jeszcze oczywiście czekać na moją piękną przyjaciółkę, która postanowiła zmienić sukienkę. Kiedy zeszłyśmy ujrzałyśmy chłopców siedzących na kanapie wgapionych w telewizję. Liam był ubrany w czarny garnitur, szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że założy garnitur, bo po Zaynie to jeszcze się można spodziewać ale Liam?... Czułam się trochę niezręcznie gdyż ja jedyna nie wyglądam tak elegancko...
-Jesteśmy gotowe!- Wykrzyknęła uśmiechnięta od ucha do ucha brunetka stojąca obok mnie.
-My też!- Powiedział równie szczęśliwy mulat, który po chwili złapał moją przyjaciółkę za rękę i udał się z nią do wyjścia.
-Pięknie wyglądasz. - Mruknął zmieszany Liam, który wciąż mi się przyglądał. - Na prawdę, jesteś piękna. - Powtórzył, dzięki czemu poczułam jak moje policzki zaczynają się czerwienić.
-Dziękuję, ty również pięknie wyglądasz ja .. przepraszam, że nie ubrałam się tak jak ty... - Powiedziałam równie zmieszana co on.
-Jak ja?... Tak wyglądasz pięknie! - Uśmiechnęłam się na co on zrobił to samo. Następnie oboje poszliśmy do samochodu, w którym czekali na nas Zayn i Cassie. Przez całą drogę gadaliśmy, gadaliśmy, gadaliśmy. Moje usta nie mogły się zamknąć, ale nie byłam sama. Zaynowi oraz Cassie również gęba nie mogła się zamknąć.  Choć Liam od czasu do czasu również wtrącił swoje spostrzeżenia czy uwagi.  Wkrótce dojechaliśmy na plażę... okej, fajnie, że wzięłam bikini...
-Jesteśmy na miejscu? -Spytałam zdziwiona.
-Tak, chodź ze mną Suzan.- Brązowooki złapał mnie delikatnie i zaczął prowadzić. W pewnym momencie, zorientowałam się, że idziemy na klif, który pokazał mi Liam na pierwszym spotkaniu. Kiedy byliśmy na miejscu ujrzałam... Koc na którym została przygotowana kolacja, a wokół ze sto małych świeczek.... Uśmiechnęłam się a do moich oczu zaczęły napływać łzy, ze szczęścia. Nigdy chłopak dla mnie nie zrobił kolacji, nigdy...
-Boże Liam... -Powiedziałam będąc pod wrażeniem.
-To dla Ciebie Suzan, to wszystko dla Ciebie. - Liam stanął przede mną uśmiechając się. - Chodź, usiądźmy. - Szatyn usiadł na kocu, zrobiłam to samo. Przez pierwsze trzydzieści minut siedzieliśmy w ciszy i się sobie przyglądaliśmy. Po upłynięciu tego czasu Liam zaczął temat.
-Jakich mężczyzn lubisz? - Na jego twarzy dostrzegłam lekką nie pewność, najwidoczniej bał się mojej odpowiedzi, chodź po krótkim zastanowieniu nie mam jakiegoś takiego "ideału" mężczyzny.
-Szczerze mówiąc nie wiem... wcześniej nigdy się nad tym nie zastanawiałam... ale.. podoba mi się jeden chłopak. Ma krótkie brązowe włosy oraz brązowe oczy, jest strasznie miły, romantyczny, opiekuńczy. Jak na razie to on jest moim "ideałem" - Opisywałam Liama, to on jest wymarzonym mężczyzną jakiego pragnę, chodź chyba u niego jest odwrotnie, kiedy opisywałam mój "ideał" posmutniał, chyba u niego jest odwrotnie, i on już ma kogoś na oku...
-Tak, to mam nadzieję, że z nim będziesz i będziecie ze sąbą szczęśliwi... - Spojrzałam na niego z lekkim nie dowierzaniem, bo przecież ja mówiłam o nim, a  on... Lecz nie powiem mu, że podoba mi się i go kocham bo to przecież chłopak powinien zrobić pierwszy krok.
-Tak, ja również mam taką nadzieję, lecz nie sądzę, że ja mu się podobam. - Spojrzałam w dół lecz po chwili szybko ją uniosłam. - Wrócimy do Ciebie, jakie tobie kobiety, dziewczyny się podobają? - Spytałam.
-Szczerze mówiąc, mnie też się podoba pewna dziewczyna. Ma czerwone włosy, piękny uśmiech i brązowe równie piękne jak uśmiech oczy. Jest zabawna, wiecznie uśmiechnięta, zadziorna no i przy niej mam motyle w brzuchu, to chyba oznaka, że ją kocham prawda? - Spojrzałam na niego, byłam szczęśliwa, że mój przyjaciel się zakochał, bo to miłość sprawia, że człowiek jest szczęśliwy, a jestem pewna, że "wybranka" mojego przyjaciela również go kocha bo kto by go nie kochał...

Z perspektywy Cassie
Kiedy dotarliśmy już na miejsce zauważyłam, że Liam i Suzan zdążyli już wysiąść z pojazdu. Rozejrzałam się dookoła i dostrzegłam, że szatyn prowadzi czerwonowłosą na jakiś klif, to urocze, że Liam się tak dla niej stara, chodź mniej urocze jest to, że moja przyjaciółka tego nie zauważa.... Zastawiam się gdzie Zayn może mnie zabrać... Może na plaże, albo też na jakiś klif.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos bruneta.
-Idziesz?- Wyciągnął rękę w moją stronę, nie odpowiedziałam tylko bez wahania złapałam za jego dłoń.
Powoli stąpaliśmy po ziemi, wciąż rozmawialiśmy, nim się zorientowałam, znajdowaliśmy się na pięknej plaży, tak jak myślałam. Zayn naprawdę się postarał wybierając miejsce naszego pobytu.
-Tu jest pięknie. - Powiedziałam i przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam. -Dziękuję. - Uśmiechnęłam się, byłam przy nim cholernie szczęśliwa, nawet nie wyobrażam sobie tego, że niedługo musimy wracać...
-Za co?- Zapytał zdziwiony.
-Za wszystko.- Nadal nie wypuszczałam go z uścisku, przy nim czułam się bezpiecznie, i chciałam aby ten uścisk trwał wiecznie, aby się nie kończył.
Po chwili już go puściłam, a brunet zaczął energicznie zdejmować swoje ubrania i został w samych bokserkach. Czułam się niezręcznie, bo zapewne czekał aż zrobię to samo, a mi było trochę głupio się przed nim rozebrać... Po 2 minutach postanowiłam, że jednak to zrobię. Raz się żyje, co mi szkodzi, przecież bielizna to prawie to samo jak strój kąpielowy. Powoli zdejmowałam swoje ubrania, kiedy już zrobiłam tę czynność złapałam chłopaka za rękę, którą wcześniej wystawił w moją stronę, a następnie ruszyliśmy w stronę wody i już po około 5 minutach świetnie bawiliśmy się w morzu. Chlapaliśmy się nawzajem, podtapialiśmy, a także pływaliśmy. Zayn zdążył mnie również nauczyć surfować na niewidzialnej desce, polecam! ...
Po skończonej zabawie wyszliśmy z wody, zmęczeni wytarliśmy się ręcznikami, które Zayn położył wcześniej na piachu. Po chwili zapadła cisza, to czego szczerze mówiąc najbardziej się obawiałam w spotkaniu z Zaynem...
Gdy już trochę podeschliśmy, ponownie się ubraliśmy i ruszyliśmy w stronę samochodu. Zayn umówił się tam z Liamem, aby wspólnie wrócić do hotelu.
Na szatna i czerwonowłasą czekaliśmy około 5 min., przez ten czas z brunetem zamieniłam może dwa zdania, nie więcej. Nie wiem czemu tak nagle przestaliśmy się do siebie odzywać. Przecież było tak cudownie. Powiedziałam coś nie tak? Coś źle zrobiłam? Zadawałam sobie mnóstwo pytań, a na żadne nie znałam odpowiedzi.
-Jedziemy? -Zapytała jak zawsze zadowolona Suzan.
Po powrocie do "domu" szybko poszłam pod prysznic, przebrałam się w jakąś za dużą bluzkę Zayna, weszłam do pokoju, który dziele wraz z przyjaciółką, położyłam się na łóżku i szybko zasnęłam, co dziwne bo zazwyczaj nie śpię do drugiej, trzeciej a tej nocy zasnęłam szybko...
Z przebudziłam się około 8. Pewnie dlatego, że wczoraj bardzo wcześniej poszłam spać, energicznie przetarłam oczy, a następnie spojrzałam na łóżko mojej przyjaciółki. Jak zwykle jeszcze spała....
-Suzan wstawaj! -Krzyknęłam z uśmiechem, moja przyjaciółka nie odpowiedziała, zdecydowałam, że zacznę skakać po łóżku, lecz to odziwo nic nie dawało... Postanowiłam, że pójdę po chłopaków, może oni mi pomogą zbudzić tą śpiącą królewnę..

Od Autorki: No i po naszej długiej, długiej baaardzo długiej przerwie dodajemy kolejny rozdział. Mamy nadzieję, że się podoba no i chciałybyśmy poinformować, że nasz blog zbliża się do nieuchronionego końca (: Za dwa, trzy rozdziały zakończymy tego bloga, no i zapraszamy na naszego nowego ---> whengirlssays.blogspot.com <3

10 komentarzy:

  1. o jezu szkoda że koniec , no ale cóż wszystko co dobre kiedyś się kończy ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och przerwa była długa, oj długa i wstydźcie się za to ! ;> Piękny rozdział, świetnie napisany ;) szkoda że zbliżamy się do końca :( +Zapraszamy do nas --> http://theysaywearetooyoungonedirectionstory.blogspot.com/

      Usuń
  2. kurcze. Liam i Suzan. Boże, jakie to cudowne, no normalnie.. chciałabym mieć takiego faceta jak Liam w tym opowiadaniu <3 pisz, pisz, czekam na kolejny rozdział :) zapraszam również na moje blogi z opowiadaniami: o REINKARNACJI http://oknozadomem.blogspot.com/ oraz (nowy!) o One Direction http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/ ;) proszę, zostaw po sobie komentarz i obserwację, dobrze? ja Twojego bloga obserwuję :) całuję, Pluton xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeetnyyy Rozdział <3
    Nareszcie Suz i Lim xd Są razem aaaawwww <33
    Pisz szybko następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, podoba mi się styl twojego pisma, blog fajny.Wygląd jest bardzo ładny :D Życzę dużo weny i powodzenia w blogowaniu :)
    Zapraszam do mnie na blogi o One Direction(szukam aktualnie nowych czytelniczek, mam nadzieję, że moje blogi cię zaciekawią. Proszę zostaw po sobie komentarz)
    http://see-me-in-the-rain.blogspot.com/
    http://without-you-baby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź się ogarnij dziewczyno, wszystkim to samo piszesz!

      Usuń
  5. Koniec?
    Hellooo!
    Przecież to jest dopiero 13 rozdział!
    Robi się coraz ciekawiej, a Ty mi piszesz, że zbliżamy się do końca?
    Oj, nieładnie... ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. 7 rozdział na http://last-wish-direction.blogspot.com/ Poleć znajomym ! Przepraszam, ze tak długo to trwało :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe *.*
    Zapraszam do mnie
    http://fuckinglifebaby.blogspot.be/
    Dodaj do obserwowanych jeśli Ci się spodoba , pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nowy rozdział,
    marsz-mendelsona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń