wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział XII

Z perspektywy Suzan
Kiedy dojechaliśmy z moich ust nie znikał smutek, wciąż byłam na siebie zła za to, że pozwoliłam aby Liam pocałował mnie na lotnisku w dodatku przed Kyle'em.
Wszyscy wyszliśmy z samochodu, Cass wciąż tuliła się do swojego Zayna, który robił to samo. Liam wyjął nasze walizki które położył na ziemi, złapałam za rączkę i ze smutkiem weszłam do hotelu.
-Czy to dobry pomysł byśmy tu z wami zamieszkały? - Zapytałam sama do siebie dobrze wiedząc, że nikt nie odpowie.
-Co powiedziałaś? - Wtrącił Liam.
-Nie.. nic. - Szybko zaprzeczyłam poprawiając swoje włosy, przystanęłam na chwilkę i rozejrzałam się po hotelu który nic się nie zmienił... Wszystko nadal było takie luksusowe, szczerze mówiąc bałam się cokolwiek dotknąć.
-Daj, poniosę to. - Mruknął szatyn zabierając ode mnie walizkę. -Muszę się komuś pochwalić się mięśniami. -Powiedział wciąż się do mnie uśmiechając, jest taki szarmancki... zazdroszczę dziewczynie która się mu spodoba, pewnie będzie o nią dbał, szkoda, że to nie jestem ja.. Weszliśmy do windy, po chwili znaleźliśmy na drugim piętrze. Chłopcy zdążyli nas poinformować, że mieszkają jeszcze z trzema chłopakami, co oznacza, że nie będziemy mieszkać tylko z Zaynem i Liamem, obawiałam się, że Ci współlokatorzy mnie nie zaakceptują...
Zayn otworzył przed nami drzwi, weszłam niepewnie rozglądając się po pokoju.
-A więc Cassie, Suzan to jest Harry i Niall. - Brunet wskazał na dwóch chłopaków oglądających telewizję, na co ja uśmiechnęłam się i pomachałam.
-Witajcie. -Powiedziała jak zwykle pewna siebie Cass.
-Tak, cześć. -Dodałam, po czym uśmiechnęłam się niepewnie, siadając na kanapie obok dwóch nowo poznanych kolegów.Chwilę później dosiadła się do nas Cassie, która gadała, nie wiem o czym, ale wciąż się uśmiechała, więc pewnie opowiadała jakiś swój żart, który w ogóle nie był śmieszny, chociaż i tak każdy się śmiał.
Po chwili dostałam smsa, energicznie wstałam wyjmując z kieszeni komórkę,wiadomość była od Kyle'a.
"- Cześć, to koniec, zrywam z tobą" -Czytając powoli każde słowo do moich oczu zaczęło napływać coraz więcej słonych łez, nie chciałam płakać, ale tego się nie da powstrzymać... Szybko wybiegłam na taras na którym mogłam ochłonąć, no i popłakać. Podeszłam do krawędzi balkonu po czym złapałam się za poręcz.
Spojrzałam w dół, widziałam tyle zakochanych par...
-Dlaczego ja tak nie mogę mieć?- Powiedziałam sama do siebie połykając łzy, usłyszałam kroki... Szybko przetarłam mokrą twarz by osoba która właśnie weszła na taras nie zauważyła, że płaczę.
-Co się stało?- Szybko się odwróciłam na słowa chłopaka stojącego za mną. To był Neill, chyba tak się nazywał.
-Cześć Neill, nic.-Powiedziałam uśmiechając się na co on zaczął się śmiać. Czy mam coś na zębach? Przecież... nie mam, nic nie jadłam od ostatniego przyglądania się w lustrze.
-Nie jestem Neill, tylko Niall. - Powiedział z uśmiechem siadając na ławce stojącej obok. - Przysiądź się, pogadamy, zaradzimy na twój problem, widzę, że jakiś jest. - Odparł klepiąc miejsce obok jego.
-Ah, Niall. Wybacz. - Powiedziałam z zakłopotaniem, jakoś nigdy nie miałam trudności z zapamiętywaniem imion, szybko poprawiłam włosy spoglądając na niego. - Ale ja nie mam żadnego problemu. -Powiedziałam, spokojniej...
-Widzę, że masz. Spokojnie, ja chcę Ci tylko pomóc. - Niall szybko złapał mnie za rękę ciągnąc do siebie na ławkę, jakoś tak wyszło, że wpadłam do niego na kolana. Oboje się zaczęliśmy śmiać, a po chwili... wpadł Liam, który wszystko obserwował. Nie wiem co zrobiłam źle, ale nie chciałam się tu z nikim kłócić. Więc wstałam z kolan Nialla, a następnie szybko pobiegłam do Liama, który wyszedł z pokoju.
-Liam! Poczekaj na mnie!- Krzyczałam wychodząc z pokoju.
-Teraz to się będziesz bawić Niallem?- Podeszłam powoli do niego, spojrzałam w jego brązowe tęczówki, widziałam w nich złość, bałam się.
-Nie rozumiem, przecież ja z Niallem .. my tylko rozmawialiśmy, nic więcej.
-Nie kłam Suzan, wiem jak było. - W jego oczach tym razem ujrzałam bezradność.
-Liam, nie wiesz kurwa jak było!- Wkurzyłam się, kto by tak nie zrobił. Czepia się kurwa o nie wiadomo co, ja nic nie zrobiłam, ale i tak zawsze jestem winna. -Kyle, on zerwał ze mną, a ty jak zwykle musisz myśleć o sobie!.- Do moich oczu ponownie zaczęły napływać łzy, wyjęłam telefon i pokazałam szatynowi wiadomość, którą dostałam od mojego eks. Kiedy to przeczytał od razu mnie przytulił.
-Przepraszam.-Wyszeptał, delikatnie całując mnie w czoło. Następnie złapał mnie za rękę prowadząc do apartamentu, w którym mamy mieszkać przez następny tydzień.

Z perspektywy Cassie
Po ostatnich podpiaściach, dużo rzeczy się zmieniło. Chad zadzwonił do mnie godzinę po tym jak zobaczył mnie z brunetem i zerwał ze mną. Nie jestem na niego zła, na jego miejscu postąpiłabym tak samo, nie płakałam, ale było mi smutno i to nawet bardzo.
Postanowiłam dać szansę Zaynowi, tak wiem, znamy się dopiero 2 tygodnie,a ja już chcę z nim być, ale uważam, że powinniśmy się przekonać, czy naprawdę jesteśmy dla siebie "stworzeni".
Ja, Zayn, Liam i Suzan siedzieliśmy na kanapie i oglądaliśmy "Toy Story". Widziałam to już ze sto razy, ale nigdy mi się to nie znudzi. Kocham oglądać bajki, jak widać Liam też, ponieważ to on wybierał co będziemy oglądać.
W środku filmu do domu wszedł Harry z 4 torbami alkoholu i jedzenia. Czy ja o czymś nie wiem?
-No to co? Gotowi?- Zapytał Harry przechodząc przez salon, który prowadził do kuchni.
-Gotowi na co?...- Zapytałam zdezorientowana.
-No na imprezę!- Krzyknął wesoło, powoli wyjmując alkohol z wielkiej foliowej torby.
Postanowiłam, że nie będę pić, ponieważ jesteśmy z Suzan u chłopaków pierwszy dzień, a ja szybko się upijam i nie chcę zrobić czegoś, czego będę później żałować.
Wszystko było już gotowe i ludzie zaczęli się schodzić.
Do godziny pierwszej siedziałam z Suzan na kanapie i przyglądałyśmy się pijanym lub naćpanym ludziom. Nie znałyśmy stamtąd nikogo oprócz chłopaków i dziwnie sie czułyśmy. Chyba byłyśmy jedynymi osobami, które nie piły. Zayn był ze wszystkich najbardziej pijany, tańczył z jakąś blondynką, która wyglądała jak dziwka. Obiło mi się o uszy, że nazywa się Perrie, no mniejsza. Nie chciałam przeszkadzać brunetowi, oprócz tego, że ona się do niego kleiła nie robił nic złego. To, że jest moim chłopakiem nie znaczy, ze muszę go kontrolować. Nie chce robić żadnej afery.
Siedziałam tak jeszcze z dwadzieścia minut sama, ponieważ Suzan poszła gdzieś z Liamem. Zaczęłam rozmyślać o naszym związku, naprawdę chciałam, żeby było z tego coś więcej, a nie tylko "przelotna miłość" .
W pewnym momencie ktoś zasłonił mi oczy, wiedziałam, że jest to Zayn. Zabrałam ręce z mojej twarzy i odwróciłam się aby zobaczyć w jakim jest stanie.
-Zayn, jesteś pijany- Powiedziałam spokojnie.
-Nie prawda- Plątał mu się język z każdym powiedzianym słowem.
-Przecieć widzę.. Idź się połóż- Złapałam go za rękę i ruszyłam w stronę jego pokoju. Najgorsze było wejść po schodach, ale jakoś dał radę.
Gdy byliśmy już w pomieszczeniu wskazałam palcem na jego łóżko i ponownie powiedziałam żeby się położył. Już chciałam wyjść, ale on powiedział, że jeżeli się z nim nie położę to on pójdzie się jeszcze bardziej "naebać" tak jak to powiedział. Najchętniej powiedziałabym 'No to idź', ale nie chciałam mieć jutro żadnych problemów z tego, że jest jeszcze bardziej pijany.
-Daj mi chwilę, pójdę tylko powiedzieć reszcie, że idziemy spać.
-Spać?- Zapytał
-A co się innego robi się w sypialni?- Uśmiechnął się i już chciał zacząć mówić, ale mu przeszkodziłam- Albo wiesz co, nie odpowiadaj.
Wyszłam z pokoju i natknęłam się na Suzan i oznajmiłam jej żeby nas nie szukali, poruszyła tylko śmiesznie brwiami i zaczęła się śmiać. Boże, jacy oni wszyscy są zboczeni.
Ponownie wróciłam do Zayna, który już spał, a raczej udawał.Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej za dużą bluzkę, którą zabrałam tacie jak jeszcze był z mamą.
-Odwróć się.
-Śpię- Powiedział i się uśmiechnął
Powtórzyłam jeszcze trzy razy to samo, aż w końcu się odwrócił.
---
Obudziłam się około 12, szybko wstałam z łóżka żeby nie obudzić Zayna który spał wtulony w kołdrę którą przez całą noc mi zabierał. Wyszłam na palcach z "naszego" pokoju. Nie chciało mi się iść po tych długich i krętych schodach, więc mądra ja postanowiłam zjechać z poręczy. Na moje nieszczęście nie dałam rady wyhamować na końcu i się wywaliłam. Jestem pewna, że obudziłam cały dom.
W mgnieniu oka wszyscy domownicy znaleźli się centralnie nade mną z przerażonymi minami, a ja wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Nigdy nie zapomnę ich min, na chwilę się opanowałam, bo trochę przestraszyłam się ich wyrazów twarzy. Suzan i Zayn wyglądali jakby chcieli mnie zabić
-Nic ci nie jest? - Zapytał Liam, a ja ponownie zaczęłam się śmiać- No dobra, już. Skoro wszyscy wstali może ktoś by zrobił śniadanie- Dodał, na co Suzan od razu uciekła do pokoju w którym tymczasowo miała mieszkać, oczywiście również ze mną. Może i dobrze, że uciekła, bo gdyby gotowała to wszyscy byli by otruci.



24 komentarze:

  1. fajny rozdział. ;D Zapraszam do siebie. ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwie się chłopakom że zerwali z nimi przez smsa. Ale też było by mi przykro. Czekam z niecierpliwością na następny x

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne. Ciekawa fabuła. Akcja się rozkręca. Podoba mi sie szkoda, ze krótki rozdziała le nic . Jesteś genialna i Zapraszam do mnie ;DDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Super czekam nn, zapraszam też na http://totaleclipseoftheheartangel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zerwać przez sms'a? Jak on tak mógł? Nie ładnie, nie ładnie Kyle.
    Co do rozdziału to bardzo ciekawy. :)
    Pozdrawiam!
    Zapraszam na: life-on-manhattan.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wpadniesz i ocenisz nowy rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. zerwanie przez sms, żałosny jest. a tak ogółem to rozdział godzien podziwu :) oby tak dalej.
    calm-island.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zerwanie przez sms-a? Cóż za bezczelność, to się w głowie nie mieści. Najwyraźniej ten chłopak jest tchórzem i nie potrafi w cztery oczy wyznać swoich uczuć.

    U mnie nowy, zapraszam, wpadnij ;D
    marsz-mendelsona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie fajnie ^.- Co prawda mieszanie LOLa z 1D jakoś nie bardzo mi pasuje, ale mimo wszystko podoba mi się :D

    Wpadniecie?
    http://we-are-the-same-traumer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zerwał prze sms'a... nie ładnie :P
    Rozdział przecudny :)
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział
    http://itsyou-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. z góry przepraszam za spam. pojawiła sie siódemka na www.calm-island.blogspot.com c:

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniały rozdział! Zapraszam na http://dreamed-of-paradise.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. hahaha zerwać sms-em :D 21 wiek :D

    fajnyyyy :D
    directionstoriess.blogspot.com :>

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi się.:D:D
    zapraszam do mnie http://opowiadanie1d-lwwry.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. faajnie . ;p
    obserwuję i liczę na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne <3
    http://fuckinglifebaby.blogspot.be/
    Zapraszam do mnie ; *

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo ciekawe :)
    zapraszam do mnie : http://rebeliouslife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. szczyt chamstwa - zerwać przez sms ;o
    czekam na nowy ;)
    przy okazji zapraszam do siebie na IV rozdział :
    one-day-can-change-everything.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. przepraszam za spam, ale na http://cause-u-are-my-dream.blogspot.com/ właśnie pojawił się 5 rozdział. zapraszam ;))

    OdpowiedzUsuń
  19. zapraszam na http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/, zachęcam do komentowania, wyrażania swojej opinii i jeśli chcesz możesz nas zaobserwować. z góry przepraszam za spam, - Jess :)

    OdpowiedzUsuń
  20. przepraszam za spam. www.calm-island.blogspot.com
    zapraszam na rozdział dziewiąty : )

    OdpowiedzUsuń
  21. nowy rozdział na drawn-dream.blogspot.com
    Zapraszam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam, że dopiero teraz weszłam na tego bloga, ale wcześniej niestety nie miałam czasu, jednak teraz jestem już na bieżąco :)
    Czekam z niecierpliwością na nn :)

    OdpowiedzUsuń